Kolejne 3 tygodnie spędzimy w Singapurze, mieszkając na kampusie Uniwersytetu Nanyang, który znajduje się w zachodniej cześci miasta. Do kampusu przylega od zachodu obszar lasu tropikalnego, który jest terenem militarnym i granica kraju jednocześnie. Wstęp na ten obszar jest pilnie strzeżony przez wojsko. Kampus jest dość odizolowany od reszty miasta, co przypomina nam Golm w Poczdamie, gdzie pracowaliśmy przez ostatnie 4 lata. Na szczęście, po 20 min jazdy autobusem możemy dotrzeć do stacji metra (MRT), Boon Lay, gdzie mieści się też duże centrum handlowe. Stąd możemy dojechać metrem w najdalsze zakątki miasta, podróż do Marina Bay zajęła Nam niecałą godzinę (łącznie z autobusem). Zwiedzanie dzielnicy Marina Bay zaczeliśmy niedaleko stacji metra Riffles Place, gdzie natychmiast zostaliśmy otoczeni przez wysokie drapacze chmur!

Zdecydowaliśmy podążać w kierunku teatru Victoria i hali koncertowej, po drodze mijając sporo interesujących rzeźb. Jedna z nich o nazwie “First generation” szczególnie przykuła moją uwagę. Symbolizuje ona brzegi rzek, jako dawne miejsce zabaw okolicznych dzieci.

Park Merliona był naszym pierwszym przystankiem. Ta prawie 9 metrowa statua z głowa lwa i tłowiem ryby przedstawia Singapur jako jednocześnie “miasto lwa” i morskie miasto”. Z miejsca tego, położonego nad brzegiem rzeki Singapurskiej, rozpościera się niesamowity widok na hotel (Sands Sky Park) z dachem w kształcie statku, teatr (Esplanade) z lewej strony i przytłaczające drapacze chmur.

Podążając brzegiem rzeki, udaliśmy się w kierunku wspomnianego hotelu i słynnych ogrodów (Gardens by the Bay) ukrytych zaraz za nim. Po drodze wstąpiliśmy do centrum handlowego (The shoppes) po kubek mrożonej kawy i chwilę wytchnienia w klimatyzowanych wnętrzach galerii. W pewnym momencie zauważyłam rzekę płynącą pomiedzy sklepami! :O Okazalo się, że można na niej popływać małą łódką i poczuć się jak w Wenecji. W Singapurze, jak widać można spodziewać się wszystkiego i to nie był ostatni raz, kiedy wydałam z siebie okrzyk zachwytu :)

Wreszcie dotarliśmy do ogrodów (Gardens by the Bay), za których zwiedzanie nie trzeba płacić. My jednak postanowiliśmy kupić bilety wstępu do dwóch olbrzymich szklarni, jedna z kwiatami (Flower Dome) a druga z roślinnością lasu tropikalnego (Cloud Forest). Nie spdziewałam się, że będzie mi aż tak zimno w środku! Według informacji na ekranie, wewnątrz szklarni temperatura utrzymywana jest na poziomie 23-25 stopni co w porównaniu z 31 stopniami na zewnatrz, sprawia wrażenie chłodu. W budynku z kwiatami, wciąż znaleźliśmy wiele świątecznych dekoracji i drewnianych figurek przedstawiających postacie z “Alicji w krainie czarów”.

Druga szklarnia (Cloud Forest) z najwyższym na świecie, zlokalizowany wewnątrz budynku, 35 metrowy wodospadem zrobiła na Nas ogromne wrażenie. A to był dopiero początek :p Następnie ścieżka wiodła na najwyższa platformę w szklarni, gdzie ukryty był ogród i z którego zaczynaliśmy powolny spacer w kierunku niższych poziomów. Podążaliśmy zawieszonymi w powietrzu kładkami, które wiły się wokół wodospadu i porośnietych gęsto tropikalną roślinnością zboczy. To było niesamowite przeżycie, szczególnie kiedy z wielu miejsc zaczeła wydobywać się mgła :D Warto podkreślić, że obie szklarnie zasilane są naturalną energią, pozyskiwaną ze spalania biomasy (gałęzie, liście), która jest zbierana codziennie na ulicach miasta. Produkt uboczny spalania biomasy jest mieszany z glebą, stanowiąc naturalny nawóz.

Spacerując następnie po dalszej części parku, natknęliśmy się na rodzinę wydr, wesoło bawiącą się w stawie. Obok nich dostojnie leżała wielka jaszczurka, nie robiąc nic specjalnego, ale swoim rozmiarem przyciągneła uwagę wielu turystów. Ja na szczęście miałam ze sobą długi obiektyw i mogłam robić zdjęcia z dystansu, bez niepokojenia zwierząt.


Po zachodzie słońca, podziwialiśmy 15 minutowy spektakl świateł i muzyki (tytul: podróż przez Azję), niedaleko metalowych instalacji zwanych superdrzewami (Supertree Grove). W tej cześci parku znajduje się skupisko 12 takich ogrodów w kształcie drzew, wysokich na 25-50 metrów. W całym parku znajduje się ich aż 18 a dwa z nich połączone są kładką widokawą (Skywalk) o długości 128 metrów, po której można spacerować i podziwiać fantastyczny widokiem na cały park i okolicę. Podczas spektaklu, oświetlenie drzew zmianiało się zgodnie z rytmem muzyki. Pokaz mógłby trwać dłużej! Warto przyjść chwilę wcześniej przed spektaklem, aby zając sobie dobre miejsce do siedzenia (niewiele ławek, konieczność siedzenia na ziemi).

Informacje praktyczne:

  • Gardens by the Bay - wstęp wolny
  • Bilet wstępu do dwóch szklarni - 28 S$ (dostępny tylko bilet łączony)
  • Spektakl świateł i muzyki (Garden Rhapsody Show) - codziennie 19.45 i 20.45, wstęp wolny