Dzień przywitał nas niestety deszczem, jednak wczesnym popołudniem wypogodziło się i postanowiliśmy od razu wyruszyć na naszą pierwszą wędrówkę w Gruzji! :D

Spacer w stronę stacji kolejki elektrycznej, Hatsvali wiedzie asfaltową drogą i jest dość długi (7km). Dlatego warto podjechac tam taksówką z centrum Mesti i zaoszczędzić w ten sposób sporo czasu. Spacer wzdłuż ulicy nie należy do najatrakcyjniejszych, jednak ze względu na wcześniejsze opady deszczu w ten sposób unikneliśmy w większości błota.

Nasza ekipa z widokiem Mesti w tle :)

W połowie drogi ukazał nam się ładny widok Mestii, z widocznym lotniskiem, z którego kilka dni później odlecieliśmy do Kutaisi.

Z racji tego, że szanse na działającą kolejkę elektryczną były bardzo małe ze względu na niekorzystne warunki pogodowe, postanowiliśmy odbić od głównej drogi asfaltowej do punktu widokowego Heshkili. Miejsce to z kilkoma starymi budynkami i rozpadająca się wieżą obronna, wyglądało na dawno zapomniane.

Zauważyłam wiele porostów, zwłaszcza krzaczkowatych ze zwisającymi plechami, porastających stare płoty i konary drzew. Uznałam to za fascynujące, ponieważ świadczą one o niezwykle czystym powietrzu! Niestety w Polsce nigdy takiego nagromadzenia tego rodzaju porostów jak w okolicach całej Mestii, nie widziałam.

W drodze powrotnej zauważyliśmy ścieżkę w lesie, która zgodnie z mapą powinna prowadzić zboczem w dół do Mestii. Postanowiliśmy ja sprawdzić, gdyż skróciłaby znacznie nasza drogę i przecinała ładnie wyglądający las. Generalnie odnalezienie ścieżki nie stanowiło wielkiego problemu, mineliśmy kilka miejsc które idealnie nadawałyby się na rozbicie namiotu. Niestety czasem konieczne było przedzieranie się przez krzaki, które były zupełnie mokre od deszczu i wycinkę lasu, która zamieniła ścieżkę w błotną rzekę!

Drewniana tabliczka, którą znaleźliśmy na samym końcu ścieżki (z blędnie użytym angielskim słowem, co stanowiło dobry obraz całej Gruzji). Wokól tego miejsca była budowa, chyba nowej drogi, dlatego nie zauważylismy początku tej ścieżki jak wyruszaliśmy wcześniej z Mestii.

Wędrówka nie była bardzo wymagająca, jednak idealna na pierwszy, krótki (z racji opadów deszczu) dzień, pomimo długości 17km. Jeśli dysponujecie większą ilością czasu, polecamy przejście z punktu widokowego Heshkili do górnej stacji kolejki linowej i zjazd w dół (na punkcie widokowym odbicie w lewo). Inną opcją jest dalszy spacer w stronę szczytu Mentashi (przedłużenia naszej wycieczki nie zostały przez nas sprawdzone i opieraja sie na mapie i sugestiach innych).